Wprowadzenie do przyponów karpiowych

W jednym z poprzednich postów przekazałem Wam wszystko co wiem na temat haczyków. Czas przejść do chyba najbardziej złożonego tematu sprzętowego, czyli przyponów. Generalnie osoby, które zaczynają swoją przygodę z wędkarstwem karpiowym z pewnością doznają sporego zakłopotania, gdy dociera do nich jak wiele jest ich rodzajów. W praktyce wiedzę tę da się usystematyzować i sklasyfikować pod kątem zastosowań. Przede wszystkim chodzi nam o to by zawsze dobierać przypon adekwatny do sytuacji i zarazem jak najprostszy, by zagwarantować maksimum niezawodności.

Gdzie się zaczyna, a gdzie kończy przypon?

Na początku zdefiniujmy co rozuimemy poprzez przypon. W klasycznym wędkarstwie, np. spławikowym jest to po prostu odcinek żyłki pomiędzy haczykiem, a linką główną. W przypadku wędkarstwa karpiowego mamy na myśli coś więcej. W mojej definicji i moim rozumieniu jest to cały zbiór linek i elementów łączących haczyk i przynętę z systemem obciążenia (w angielskich publikacjach nazywamy to lead system). Połączenie może to być sztywne i bezpośrednie np. jak w zestawie z bezpiecznym klipsem lub ruchome (i nie zawsze bezpośrednie) jak w zestawie helikopterowym. Rolą jaką pełni przypon jest przede wszystkim zapewnienie optymalnej prezentacji przynęty oraz wspomaganie samozacięcia poprzez odpowiednią rotację haczyka podczas zasysania przez karpia.

Ciężko tutaj posłużyć się analogią z innych dziedzin wędkarstwa i nazywać przyponem odcinek linki łączącej się z linką główną, ponieważ w karpiowaniu na ogół nie łączymy z nią przyponu bezpośrednio. Jest to oczywiście możliwe, jednak tak uproszczona konstrukcja jest wysoce daleka od niezawodności. Gdybyśmy tak robili, to często żyłka byłaby przecinana przez ostrą płetwę grzbietową, a w przypadku plecionki cierpiałby bok karpia. Popularne jest stosowanie miękkiego leadera – może być on z ołowianym rdzeniem (leadcore) lub bez (leadfree leader). Niektórzy wędkarze mocują przypon i obciążenie bezpośrednio do tzw. przyponu strzałowego. Jeśli jest on wykonany z fluorocarbonu to rzeczywiście nie posiada on wad plecionki – nie uszkadza boku ryby, a jednocześnie jest bardziej odporny na przetarcia i przecięcie płetwą. No właśnie tu też pojawia się słowo „przypon”. Niestety jest to błąd tłumaczenia na język polski. Rola strzałówki jest zupełnie inna. Ma ona na celu podwyższenie odporności zestawu na zerwanie podczas silnego wyrzutu oraz holu ryby na krótkim odcinku. W języku angielskim jest to po prostu shock leader, podczas gdy przypon – czyli połączenie haczyka, przynęty i obciążenia to rig. Jak widać wyspiarze nie mają problemu z odróżnieniem tych pojęć.

Układ obciążenia

Napisałem, że przypon łączy przynętę z haczykiem do układem obciążenia. Czym jest ten układ? Jest zbiór połączonych elementów zapewniających unieruchomienie (zakotwiczenie) naszego zestawu w określonym punkcie akwenu. Najprostszy układ jaki możemy sobie wyobrazić to przelotowy ciężarek wraz z krętlikiem i koralikiem chroniącym węzeł. Z powodzeniem takie rozwiązanie możemy zastosować zimą, gdy ryby pobierają pokarm bardzo delikatnie i są skłonne do jego wyplucia w razie wyczucia oporu. To też chyba najbardziej klasyczny zestaw w szerokopojętym wędkarstwie gruntowym.

Osobiście do systemu obciążenia zaliczyłbym także leader (niezależnie czy z rdzeniem lub bez), ponieważ jego rola to nie tylko ochrona boku ryby podczas holu, ale także kamuflaż i przyleganie do dna odcinka naszego zestawu znajdującego się za ciężarkiem. Jest to de facto element dociążający nasz zestaw. To przyleganie jest czasami bardzo ważne i jeśli go nie zapewnimy możemy stracić szansę na piękne okazy podczas ich doskonałego żerowania w naszym polu nęcenia. Trzeba pamiętać, że dno może mieć takie ukształtowanie w którym napięta żyłka będzie przebiegać na wysokości na której poruszają się żerujące ryby. Każdy kontakt z linką będzie objawiał się pustą sygnalizacją na brzegu przy wędkach, a w wodzie będzie powodował spłoszenie osobnika. Sam fakt użycia leadera, który jest ciężką, tonącą linką nie załatwia sprawy. Jeśli napniemy żyłkę, to zwyczajnie go podniesiemy. Ważne jest by albo zapewnić odrobinę luzu na niej, by leader miał szansę przylegać do dna, albo zastosować backleady, które przeprowadzą nam linkę główną tuż nad nim.

Pewne niejasności w zestawach bez leadera

Ktoś może zapytać, a co z zestawami helikopterowymi, w których przypon luźno wiruje wokól nie leadera (który jest elementem systemu obciążenia), lecz strzałówki połączonej z ciężarkiem. Jak najbardziej są to dozwolone konstrukcje, znajdujące zastosowanie na dnie mulistym czy pośród roślinności. Tu trzeba przyznać, że ten element strzałówki, podobnie jak leader nie stanowi fragmentu przyponu – realizuje on rolę połączenia przyponu z ciężarkiem (czyli systemem obciążenia).

Innym przykładem jest zig rig. Tutaj mamy podwodną bojkę, przelotowe obciążenie i długi przypon. Co do zasady w zestawach opartych o ziga nie stosujemy strzałówek ani leadera, lecz od razu żyłkę główną. Bojka, która pozycjonuje nam wysokość umiejscowienia przyponu wchodzi w skład układu obciążenia, ponieważ wpisuje się dokładnie w rolę jaką on pełni – ustawia nam zestaw w określonym punkcie akwenu. Naturalnie zatem przypon zigowy kończy się na połączeniu z nią.

Elementy składowe przyponu

Zasadniczym elementem każdego przyponu są linki. Mogą być one sztywne, miękkie. Każda ma swoje właściwości, które opiszę w kolejnym poście. Ponadto linki te można z sobą łączyć. W zasadzie nie ogranicza nas nic, wszystkie chwyty są dozwolone, oby prowadziły nas do zamierzonego celu.

Do zbudowania przyponów mamy do dyspozycji naprawdę sporo elementów dodatkowych mocowanych na linkach i na haczyku – metalowe krętliki, kółka, wkręty do przynęt, gumowe stopery, rurki termokurczliwe, silikonowe, kickery i wiele innych. Zasadniczo elementy te wprowadzamy by uzyskać następujące właściwości przyponu:

  • pozycjonowanie i rotacja haczyka, zwiększające prawdopodobieństwo samozacięcia po kontakcie ryby z przynętą,
  • kontrola położenia przynęty względem haczyka, dzięki czemu po jej zassaniu zwiększamy prawdopodobieństwo wspomnianej wyżej rotacji wewnątrz pyska ryby i samozacięcia,
  • antysplątaniowość
  • przyleganie do dna
  • naturalna prezentacja przynęty

Mechanika przyponu

W publiakcjach i filmach wędkarskich często pojawia się termin mechaniki przyponu. Pod tym hasłem rozumiemy jak przypon zachowuje się gdy zostanie zassany przez karpia. O dobrej mechanice mówiny, gdy przypon zaczepia się bardzo często haczykiem o pysk żerującej ryby niechronnie prowadząc do samozacięcia. Po zbudowaniu przyponu i uzbrojeniu go w kulkę wędkarze bardzo lubią wykonywać tzw. test dłoni. Polega on na położeniu haczyka z przynętą na zewnętrznej stronie dłoni i powolnym ściąganiu go za wolny koniec. Eksperyment ten powtarzamy kilkukrotnie różnie umiejscawiając grot – raz z lewej, raz z prawej strony oraz prostopadle skierowany ku górze. Jeśli przypon szybko obraca haczyk i zaczepia się o skórę to mówimy o dobrej mechanice.

Osobiście mam pewien problem z tym testem. Trzeba pamiętać, że ryba zasysając przynętę zasysa kulkę, która ciągnie za sobą haczyk. Jeśli decyduje się ją wypluć to mamy do czynienia z analogicznym zjawiskiem, tylko kulka ciągnie haczyk w odwrotną stronę. Zaczepiania się haczyka podczas akurat tego aktu tym testem nie sprawdzamy. Nie mamy tutaj przecież do czynienia z siłą działającą na wolny koniec przyponu. Jednak dość często ryba jednocześnie się przemieszcza i jeśli robi to z kulką w pysku to po przekroczeniu długości przyponu pojawi się na nim naciąg, który działa dokładnie jak w teście dłoni. Na pewno pozytywne przejście tego sprawdzianu przez nasz przypon świadczy o wyższej tendencji haczyka do zaczepienia się, lecz nie daje nam 100% gwarancji, że karpie nie poradzą sobie z naszą pułapką. Z moich obserwacji i licznych testów na dłoni wynika, że rotację znacząco poprawia kicker, który wymusza na ostrzu obrócenie się w dół. Trzeba jednak pamiętać, że ludzka skóra to nie to samo co śliski pysk karpia w środowisku wodnym. Generalnie ten test jest niedoskonały, ale chyba nie dysponujemy niczym lepszym. Wreszcie należy dodać, że stosujemy go głównie do kulek tonących i waftersów. Nie nadaje się on do przynęt zawieszonych w toni – pop-upów i pianek. Tam karpie inaczej pobierają przynętę. Haczyk w takim przyponie powinien być blisko i od razu skierowany grotem w dół.

Prezentacja

Ostatni element wprowadzenia, który chciałbym opisać to prezentacja. Mówiąc o prezentacji myślimy o tym jak nasza pułapka zachowuje się na dnie, gdy nie działają na nią żadne siły, ewentualnie delikatne ruchy wody. Czy przypon nie jest splątany po rzucie, czy wafters delikatnie porusza się w wodzie, czy pop-up pływa na pożądanej wysokości nad dnem. Czy zestaw nie jest pogrzebany w mule, lub oplątany wokół roślinności.

Naprawdę sporo jesteśmy w stanie zweryfikować na brzegu, bezpośrednio po uzbrojeniu przynęty. Wystarczy w strefie przybrzeżnej lub w dodatkowym naczyniu (wiadro) zanurzyć nasz przypon z obciążeniem i zweryfikować, czy wszystko układa się na dnie zgodnie z naszymi założeniami. Warto wykonywać ten test na każdym nowym przyponie. Niektórzy karpiarze, którzy zamierzają łowić na popki przez wiele dni bez wyciągania ich z wody, przeprowadzają w domu testy weryfikujące, czy ich kulka nie zatonie np. po 2 dobach.

Mówiąc o prezentacji myślimy o takich rzeczach jak zabezpieczenie przyponu rurkami antysplątaniowymi, wykorzystaniu maskujących materiałów, dociążeniu oraz o weryfikacji jak układa się na dnie. Nie ma nic gorszego niż, np. kulka stercząca na sztywniaku wystającym z mułu. Zdecydowanie to nie jest prezentacja, która zagwarantuje nam optimum brań ostrożnych ryb na komercji.

Skąd tyle teorii?

Jak widać bardzo dużo można powiedzieć na temat przyponów nie prezentując żadnego z nich. Wielu początkujących karpiarzy buduje swoje zestawy oglądając filmy na Youtube i naśladując prezentowane tam rozwiązania. Trzeba mieć świadomość, że to co działa jednej osobie, na określonej wodzie i stanowisku niekoniecznie sprawdzi się w naszym łowisku. Każdy element przyponu ma swoje przeznaczenie i nie powinien być dobrany przypadkowo. Dogłębne zrozumienie czym różnią się od siebie poszczególne haczyki, linki przyponowe, jak działają w połączeniu, jak to działanie zmienia się pod wpływem dokładanych elementów – obciążenia, kickerów, krętlików i jak współgra z dnem łowiska jest kluczowe do rozwiązania łamigłówki, jaką stanowi woda karpiowa nad którą wędkujecie.